Zajafkowicze!
Jak część z Was pewnie zdążyła się już dowiedzieć z naszych mediów społecznościowych, Hubert i Kuba, czyli nasi specjaliści od pomysłów, zostali finalistami Papaya Young Directors. W tym i następnych wpisach opowiemy Wam, jak do tego doszło, zabierzemy Was za kulisy przygotowań i produkcji, a także zdamy relację z gali rozdania nagród.
Tytułem wstępu musimy przybliżyć Wam, czym właściwie jest Papaya Young Diretors. Jest to coroczny konkurs, już po raz ósmy organizowany przez Papaya Films, czyli największy dom produkcyjny w Polsce, który ma biura także w Londynie, Lizbonie i Nowym Jorku. Jednym słowem prawdziwy potentat. Ten oto potentat we współpracy z markami piwa, elektroniki czy czołowymi przedstawicielami branży logistycznej ogłosił (już po raz ósmy) tematy konkursowe, po zapoznaniu z którymi postanowiliśmy zgłosić naszą eksplikację reżyserską.
Warto przy tym podkreślić, że nie tylko my wpadliśmy na taki pomysł. Cytując oficjalne media społecznościowe Papayi :
“Kolejna edycja konkursu i kolejny rekord – spośród zgłoszonych 1 656 pomysłów, międzynarodowe jury wybrało 31 najlepszych scenariuszy! Młodzi twórcy i twórczynie filmowe już ruszają na plany zdjęciowe! Rekordową liczbę produkcji w tegorocznej edycji konkursu wyreżyserują młode twórcze osoby z dziewięciu krajów – Polski, Hiszpanii, Włoch, Słowacji, Czech, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Białorusi oraz Stanów Zjednoczonych.”
Zacne, międzynarodowe grono, a w nim dwóch Zajafkowiczów – trudno się nie zgodzić z faktem, że już sama możliwości partycypowania w finałowym etapie takiego wydarzenia jest niebywałym sukcesem. 1656 pomysłów, 31 jeden najlepszych, w tym jeden od Zajafki! Po ogłoszeniu wyników szczęki musieliśmy zbierać z samej podłogi. Pełni optymizmu pozbieraliśmy je szybko i wzieliśmy się do pracy!
Jak wyglądała sama droga do finału? Wszystko oczywiście, co nikogo pewnie nie zaskoczy, zaczęło się od oryginalnego pomysłu. Nie możemy Wam zdradzić szczegółów związanych z konsultacjami, sugestiami ze strony jury oraz innych zaangażowanych osób, czy przebiegiem poszczególnych etapów, jednak możecie nam uwierzyć, że okres dopracowywania pomysłu w taki sposób, by początkowa idea rozwinęła się w pełnokrwisty scenariusz, był wyjątkowo pracowity. Zwłaszcza że sama koncepcja pod względem realizacyjnym była bardzo wymagająca. O tym jednak później.
W momencie, gdy ładowaliśmy eksplikację na serwer, nie mogliśmy nawet marzyć o przygodzie, jaką to działanie zapoczątkowało. Tzn., jasne, nasze pomysły spotykają się z uznaniem wśród klientów, jednak tutaj stawaliśmy w szranki z wieloma znacznie bardziej doświadczonymi filmowcami i twórcami, w dodatku nie tylko z Polski. Po ogłoszeniu wyników półfinału, czyli pierwszej setki najlepszych eksplikacji okazało się, że owe wątpliwości były nieuzasadnione. Natomiast po ogłoszeniu finałowej 30s-tki, w której znalazło się miejsce dla Zajafki, potwierdzenie świeżości spojrzenia naszej ekipy stało się bezdyskusyjne.
Nie chcemy, byście myśleli, że piszemy tutaj pean pochwalny na naszą część. Wręcz przeciwnie, udział w tak dużym projekcie i możliwość konsultowania wizji z uznanymi przedstawicielami branży to coś, co daje wspaniałe możliwości do nauki, w tym również pokory:) Po prostu, tym wpisem dzielimy się z Wami emocjami i radością, która napędza nas niezmiennie od kilku tygodni, a także gorąco zachęcamy do obserwowania zarówno naszych mediów społecznościowych (dodaj link), jak i kanałów konkursu (link). Udostępniane tam materiały zabiorą Was za kulisy i doskonale uzupełnią teksty dostępne na blogu. Tyle tytułem wstępu, następnym razem opiszemy Wam, jak wyglądały przygotowania do produkcji, a także sam dzień zdjęciowy!
